Forum klasy 3B 1LO w Lubinie

OmegaPL · Wysłany: Pon 15:22, 12 Mar 2007 Temat postu: Składka na wieniec... :(

Na jutro po 4 zl od CALEJ klasy. Przekazcie tym ktorzy na forum nie wchodza... Sad

Numedon · Wysłany: Pon 20:41, 12 Mar 2007 Temat postu:

Niech admini zrobią z tego coś ważnego [nie znam skilli adminów] żeby to czytał każdy kto wchodzi na forum

FISIU · Wysłany: Pon 21:30, 12 Mar 2007 Temat postu:

Wiecie co, wg mnie chyba to nie jest najlepszy pomysł abyśmy szli na ten pogrzeb, wiadomo to jest tragedia dla Joli, ale to jest bardziej sprawa rodzinna a nie jakieś widowisko, na początku myślałem że pójde ale teraz juz wiem napewno że jednak nie, nie wiem jak Wy, ale ja jego nawet nie znałem, każdy zrobi jak uważa, ja nie idę ale pełen szacunek dla Joli ma być! bo to wkońcu naprawde olbrzymia tragedia RODZINNA.

A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

Migo · Wysłany: Pon 21:52, 12 Mar 2007 Temat postu:

Ja uważam, że jak się zjawi dużo ludzi których Jola zna to będzie jej trochę lepiej, wydaje mi się, że jak przyjdziemy, położymy wieniec i może po kwiatku (każdy swój mógłby jeszcze wziąć) to taki ładny gest podnosi na duchu, a Jola moim zdaniem teraz tego potrzebuje... tylko najlepiej bez gadania, przyjść posłuchać kazania, położyć klasowy wieniec i kwiatki, a później tylko skinienie głowy do Joli i idziemy, żeby nie przeciągać, ale myślę, że powinniśmy się zjawić...

Frytos · Wysłany: Pon 22:47, 12 Mar 2007 Temat postu:

Ja mysle ze powinna pojsc jedna - dwie osoby, zeby dac ten wieniec od klasy, i to wszystko.

Numedon · Wysłany: Pon 23:17, 12 Mar 2007 Temat postu:

Fryt's right, Fisiu's right, Mim's right. Podpisuje sie pod zdaniem Fisia- Każdy zrobi jak uważa.

gaworzy · Wysłany: Pon 23:32, 12 Mar 2007 Temat postu:

Fisiu dobrze gada !! Nie ma co robić widowiska, pare osób styknie !

Migo · Wysłany: Wto 20:16, 13 Mar 2007 Temat postu:

I jednak wyszło na moje, bo wcale tak dużo osób nie było... a jak Jola zobaczyła nas uczniów (było nas razem 5 osób ;( ) to się nawet uśmiechnęła, przez ten jeden moment skromny uśmiech zagościł na jej zapłakanej twarzy... gdyby było nas więcej, tak jak mówiłem, efekt byłby znacznie lepszy...

ry5i3kszczur · Wysłany: Wto 21:04, 13 Mar 2007 Temat postu:

no ale po co robic pielgrzymki nie??? (taka aluzja)

Ajti · Wysłany: Śro 0:11, 14 Mar 2007 Temat postu:

Sluchajcie... mam tu maly dylemat, moze mi pomozecie:

---- z jednej strony Jola jest w zalobie... i nie wypada sobie zartowac, ale z drugiej strony mysle zeby sie zachowywac normalnie (no moze troszke sie ograniczac i uwazac na slowa), ale zeby dalej traktowac ja jak kolezanke...

W tym wlasnie problem- nie wiem czy powinnismy teraz cichutko siedziec w szatni i wykonywac wszelkie polecenia Jolki zeby sie nie narazac... czy probowac ja wyciagnac ze smutku normalnym zachowaniem.

Migo · Wysłany: Śro 1:17, 14 Mar 2007 Temat postu:

Też się nad tym zastanawiałem i doszedłem do wniosku, że nie możemy teraz ni stąd ni zowąd udawać, że jesteśmy na per Pani... Jak Jola wróci to powinna poczuć się "normalnie", w końcu powinna mieć miejsce chociaż jedno miejsce które się nie zmieniło... Nie wiem czy jasno się wyrażam... Chodzi mi o to, żeby sprawić wrażenie, uzmysłowić jej, że życie toczy się dalej...
Oczywiście Ajti masz rację co do tego, żeby być milszym... żartować (rozsądnie, żeby nie palnąć głupstwa ;( ), owszem ale nie drażnić jej tak jak zwykle, i jak coś będzie mówiła do nas to słuchać i wykonywać polecenia, tudzież prośby (bo tak na prawdę to Jola zawsze bardziej nas prosiła niż nam kazała...).
Takie jest moje zdanie na ten temat, swoją drogą dobrze że go poruszyłeś Ajti Smile

gaworzy · Wysłany: Śro 17:49, 14 Mar 2007 Temat postu:

Wydaje mi się, że trzeba troche przystopować, ale nie można też jej głaskać z każdej strony, bo przez to jeszcze bardziej będzie ją szlag trafiał ! Uważać na słowa, ale zachowywać się w miarę normalnie, i z żartami typu "dzwonienie do joli bo spóźnia się z kluczem" (nie, nie tylko kret miał takie pomysły xD) trzeba dac sobie spokój .... zreszta .... jola i tak pewnie sporo sie zmieni po tym wszystkim .... ale i tak zawsze bede wspominał z usmiechem na ustach.Przez te 2,5 roku jolke wesołą, żartująca, krzyczącą, "kreciki, rynie, WYPIEPRZAĆ !! Very Happy

" będę pamietać Smile

Ajti · Wysłany: Śro 20:25, 14 Mar 2007 Temat postu:

Jolka rulez... z tego co slyszalem to zycie juz nie raz skopalo ja po dupsku... ale nie bede tutaj mowil co dokladnie sie dowiedzialem.

Wiem jedno- Jolka to twarda sztuka, pomozemy jej a na pewno bedzie dobrze Smile

gaworzy · Wysłany: Czw 17:31, 15 Mar 2007 Temat postu:

to sie wie że będzie dobrze ..... ale do naszego konca w tej szkole juz na pewno nie bedzie tak wesoło .... :!! z tego co "jaśka" mówiła to jolka wraca po rekolekcjach ....

ry5i3kszczur · Wysłany: Czw 21:02, 15 Mar 2007 Temat postu:

masz racje krecie. z tego co wiem dyrek chcial jej dac wiecej wolnego ale ona sie nie zgodzila bo by w domu nie wytrzymala - z jednej strony sie jej nie dziwie ze chce miedzy ludzi.

Migo · Wysłany: Pią 0:59, 16 Mar 2007 Temat postu:

Tak, ale w szkole każdy dzieciak może jej przypominać syna... wiecie jak to jest Sad

gaworzy · Wysłany: Pią 13:57, 16 Mar 2007 Temat postu:

.... z tego co się orientuję to Tomek miał 24 lata i powiesił się przez jakieś pierdolone kurwiszcze !! (tak, używam tych słów, są jak najbardziej na miejscu!!) Jaska dzisiaj mówiła że z Jola już lepiej, jakoś sie trzyma, dzielna dziewucha. W poniedziałek wraca do pracy. Myślę, że z naszej strony wszystko powinno być jak najbardziej normalnie.

FISIU · Wysłany: Pią 20:33, 16 Mar 2007 Temat postu:

Baby to chuje !!

Haster · Wysłany: Pią 21:55, 16 Mar 2007 Temat postu: